niedziela, 21 października 2012

Impreza

Tymczasem Daniel wrócił do domu, Roksana przygotowywała obiad i zapytała:
-Daniel, robisz dziś wieczorem coś ważnego?
-Jeszcze nie wiem, raczej nie, a czemu?
-Pytam, bo wieczorem jest impreza, a nie mam jak dojechać. Ani z kim iść.
-Czyli miałbym ci robić za chłopaka-szofera?
-Oj, przesadzasz. Rozerwiemy się trochę.

Uśmiechnęła się nieznacznie. Daniel nie lubił, gdy tak robiła, bo oznaczało to zawsze, że nie jest w stanie wybić jej tego pomysłu z głowy. Więc ostatecznie się zgodził.

Pojechali więc escortem na tę imprezę. Nie mieli zbytnio problemu z parkowaniem, gdyż impreza zorganizowana została nad jeziorem, pośród samego środka niczego. Dookoła łąki, lasy i gdzieniegdzie obserwatoria. Istna idylla dla hipisów. Na samej imprezie również minimum cywilizacji, plażę oświetlały liczne pochodnie i rozległe ognisko, muzyka pochodziła z gitar i pospiesznie zorganizowanych chórów składających się z uczestników. Daniel poczuł się tam nieswojo...

środa, 22 sierpnia 2012

Dziwne zdarzenia

Zamiast wąsów, Danielowi zaczęły świecić zęby zieloną poświatą. Natychmiast się odsunął od alaskitu i wraz z Krzychem podjęli decyzję - zabiorą "to coś" do instytutu fizyki i chemii. Pech polegał na tym, że nie znali takowego w pobliżu, ani nieco dalej. Więc zawieźli alaskit do akademii fizyczno-chemicznej. Tam, po zapoznaniu profesora z sytuacją pozostawili minerał w celu zbadania. Profesor zwołał jakieś zebranie zaufanych badaczy i rozpoczął testy. Z nich właśnie wyniknęło, że pierwiastek ten aktywuje się potraktowany fajami radiowymi określonej długości - jednakże skutków nie są w stanie przewidzieć. Daniel i Krzychu w ramach badania alaskitu pozwolili się przebadać biologom. Okazało się, że zarówno ręka Krzycha, jak i zęby Daniela uległy mutacji. Coś jak powtórka z Czarnobyla, ale bez promieniowania. Po prostu mutacja, prawdopodobnie nieodwracalna. Biologów zainteresował jeden fakt - "Dlaczego mutacji uległy tylko konkretne części ciała, a przylegające są nienaruszone?"...

sobota, 21 lipca 2012

Niezwykłe właściwości

Z alaskitem był jednak pewien problem - był promieniotwórczy. Ale reagował tylko z odpowiednią częstotliwością fal radiowych. Niestety, nie było tego w znalezionych zapiskach, toteż ani Daniel, ani Krzychu o tym nie wiedzieli. Zorientowali się dopiero, gdy położyli blisko niego telefon. Ręka Krzycha trzymająca tenże wynalazek zaczęła gwałtownie porastać włosiem. "Co jest kur*a?" zaklął. Ale nie dostał odpowiedzi. Daniel widząc to zdziwił się niemiłosiernie. Krzychu cofnął rękę i wtedy włosy przestały rosnąć. To zdumiało ich jeszcze bardziej. W ramach eksperymentu zbliżył rękę jeszcze raz - tym razem nic się nie stało. "O h*j tu chodzi? Telefonów nie lubi, czy co?" zapytał Krzychu. I tym razem odpowiedź nie padła. Daniel zaś widząc te właściwości wziął telefon do ust i zbliżył twarz do alaskitu. Sądził, że to spowoduje bujny zarost. Ale się pomylił...

wtorek, 19 czerwca 2012

Nowa era

Daniel zadzwonił do Krzycha, ten jednak nie odbierał. Pojechał do niego czym prędzej, by powiedzieć o odkryciu. Na szczęście go zastał.
-"Robiłeś coś z tym kryształem?"
-"Jeszcze nie, nie wiem, jak się do niego zabrać. Żadne narzędzia mu nie dają rady, spaliłem ze trzy piły i ani rysy nie zrobiłem"
-"To dobrze, spójrz na to"
I podał Krzychowi znalezione dokumenty. Krzychu oniemiał.
-"To dlatego nie mogłem nic zrobić. Ten... jak go nazwałeś? Alaskit? No więc ten kryształ jest starszy od węgla. Ale po potraktowaniu otwartym prądem zaczyna zamknięte koło reakcji wydzielając przy tym ogromne ilości energii. Człowieku, to coś jak darmowa elektrownia, wystarczy tylko jakoś wstawić gniazdko."

Do tej pory Krzychu sądził, że jest to tylko ozdobny kamień. A tymczasem miał przed sobą pierwiastek, dzięki któremu można popchnąć ludzkość w nową erę...

wtorek, 12 czerwca 2012

Alaskit!

Jak się okazało, huk wywołała runąca ściana szopy. Daniel z Agnieszką czym prędzej pognali do czekającego escorta i pojechali na budowę. Jednakże Eweliny i jegomości już tam nie było. Wrócili zatem do mieszkania Agnieszki w poszukiwaniu alaskitu. Był to niezwykły, ale radioaktywny kryształ. Przy jego pomocy można było zaspokoić potrzeby energetyczne małego kraju na najbliższe 20 lat. Jednakże Agnieszka o tym nie wiedziała. Wiedział za to o tym Gossudarow - rosyjski naukowiec, pracujący przed laty w ośrodku badawczym. Z dokumentów, które znalazł Daniel wynikało, że ten katalizator zimnej fuzji znaleziono na Alasce - stąd jego nazwa. Gdy Agnieszka opisała mu wygląd kryształu, Daniel zbladł. Przecież to właśnie coś takiego Krzychu mu pokazał...

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Odnalezienie

Zgodnie ze wskazaniami trójkącika Daniel podążył na południe. Gdy znalazł miejsce, do którego doprowadziło go urządzenie, okazało się, że jest to szopa, jednakże z solidnym zamkiem.

- "Agnieszka?"
- "mhmmpf"
- "Odsuń się od drzwi, jak najdalej możesz"
- "mpfm"
Daniel dość szybko okrążył szopę w poszukiwaniu jakiegoś narzędzia. I znalazł siekierę. Odrąbał deski, których trzymał się zamek i podbiegł do Agnieszki.
- "O co tutaj chodzi?"
- "Żebym to ja wiedziała? ostatnie, co pamiętam to to, że byłam u siebie w kuchni, robiłam kanapki, potem zrobiło mi się słabo, chyba zemdlałam i znalazłam się tutaj."
- "Powiedz mi, czy miałaś w mieszkaniu coś nietypowego?"
- "Właściwie..."
Potężny huk przerwał im rozmowę...

poniedziałek, 21 maja 2012

Dołek

Daniel wpadł do dołu. Ale nie był to zwyczajny dół - wyglądał na jakiś tunel. Pomysł ze wspinaczką spalił zaraz po pojawieniu się - nie da się wejść 5 metrów do góry po ziemi nie trzymającej się niczego. Nie mając specjalnego wyboru, poszedł wgłąb tunelu. Dotarł do czegoś na kształt pokoiku - parę szafek, biurko i krzesło. Sprawdził, co się w nich znajduje. I znalazł mundur Armii Czerwonej należący do jakiegoś oficera, jakieś dokumenty oraz trójkątne urządzenie. Postanowił przejrzeć dokumenty, aby być może się czegoś dowiedzieć o trójkąciku. Pomimo średniej biegłości w cyrylicy, udało mu się dowiedzieć, że to urządzenie podsłuchowe, jeszcze w fazie prototypu. Zasada działania była w sumie prosta i zmyślna - wystarczyło "zapoznać" urządzenie z głosem osoby, którą chcemy podsłuchiwać, a następnie wybrać ją z listy - trójkątny kształt pozwalał wyłapywać ultradźwięki na tej konkretnej częstotliwości, dzięki czemu można było prowadzić nasłuch bez dodatkowych urządzeń w odległości kilku kilometrów. Daniel postanowił je wykorzystać, by odnaleźć Agnieszkę, gdyż urządzenie posiadało także radar, wskazujący z której strony pochodzi ultradźwięk. Zadzwonił do Agnieszki wiedząc, że usłyszy pocztę - a więc jej głos...